Nadleśniczy miał zagadkowy wyraz twarzy:
-Słuchajcie bando niedorajd, która Bóg wie przez jaki przypadek, została pracownikami elitarnej w skali światowej korporacji! Oto Derekcja Jeneralna, oby Pan Bóg dał im tam wszystkim życie długie i szczęśliwe, nadesłała test kompetencyjny, który ma sprawdzić, czy nadajecie się do pracy w tak zaszczytnej służbie!
Leśnicy, uczestniczący w comiesięcznej tyradzie, którą dla niepoznaki nazwano naradą gospodarczą, otwierali i zamykali usta ze zdziwienia. Zaskoczenie było tak pełne, że nikt nie zdążył dostać biegunki.
Rozdano testy.
-I nie ściągać od siebie! – zagroził nadleśniczy- Tych, którzy będą usiłowali rozwiązywać test niesamodzielnie, mam obowiązek wywalenia z roboty na zbitą mordę! Na ich miejsce czeka dziesięciu! Co ja gadam! Stu! I to takich, którzy mogą być szafarzami w każdej parafii!
Kiedy minęło pierwsze zaskoczenie, leśniczy Zdzisio podniósł rękę:
-Co to za pytania?! Chyba się ktoś pomylił?!
-Jakie pytania? – chytrze zapytał nadleśniczy- O które się rozchodzi?
-A zaraz pierwsze! – denerwował się leśniczy- “Wymień pięć encyklik naszego wielkiego rodaka, papieża Jana Pawła II”. Gdzie ja jestem? W seminarium?!
-Albo drugie! – zawołała panna Marysia, piastująca funkcję leśniczego leśnictwa Mazgaje- “Co to są nieszpory”.
-Normalne pytania- wzruszył ramionami nadleśniczy- Każdy prawdziwy leśnik, a już w ogóle katolik, powinien znać na nie odpowiedzi doskonale!
-Tu jeszcze lepsze! – złapał się za głowę leśniczy- “Podaj datę ogłoszenia dogmatu o nieomylności papieża. Możesz pomylić się o dni pięć!”. Przecież ja nawet nie wiem jak się nasz proboszcz nazywa, a skąd mnie wiedzieć te wszystkie głupstwa…
-Kto chce pracować w lesie- wysyczał nadleśniczy- Musi mieć wszechstronną wiedzę na każdy temat! A jak przyjdzie jakiś ekolog do kancelarii i zapyta o najważniejsze ustalenia Soboru Watykańskiego Drugiego, to będziecie stać z rozdziawionymi gębami, hę!? Wstyd na cały kraj! A wszystko to położy się cieniem na nieskazitelnej opinii naszej korporacji.
-To jakaś prowokacja- machnęła ręką panna Marysia- Niech pan nadleśniczy sprawdzi czy to na pewno z derekcji przyszło, bo przecież ani jedno pytanie nie dotyczy Ojca Derektora. Idę o zakład, że to Henio Małanka wysłał i teraz rży w kułak pod zlewnią, żeśmy jak zwykle dali się zrobić w konia na stary numer z pismem z wiadomym nagłówkiem!