Nowy hymn tucholskich leśników. Ulepszony i poprawiony. Poprzednia wersja była, co tu dużo gadać dyskryminująca tę część tucholskich leśników, których genetyka obdarzyła chromosomami XX. Poprzedni hymn zawierał nieprawdy i przekłamania. Bardziej nadawał się na piosenkę ogniskową, śpiewaną przez rozmaite organizacje narodowo-radykalne. Teraz mogą śpiewać tę wzniosłą pieśń wszystkie rodzaje tucholskich leśników, bez względu na płeć, wyznanie religijne, przynależność etniczną i wszystkie te inne zabobony, które sprawiają, że tyle na świecie nieprawości i występku. Melodia zapożyczona z mazowieckiej pieśni weselnej “Teraz panno młoda…”. Należy zwrócić uwagę, że niedokładne wykonanie niektórych wersów, może sprawić fatalne wrażenie na słuchających i wypaczyć sens hymnu. Hymn należy wykonywać przed naradami gospodarczymi w Borach Tucholskich, szkołach związanych z leśnictwem i Tucholą, oraz wszędzie tam, gdzie uzna się to za stosowne.
My! Jak dziki dzicy! My! Postrach ulicy!
My! Walec stalowy! Tucholscy leśnicy!
Co trzeba to rżniemy! Co trzeba wytniemy!
I żadnych skrupułów, w sercach nie czujemy!
Zawzięte jak kuny! Jak koniki polskie!
Idziemy rżnąć knieje, leśniczki tucholskie!
Ani modrooka, ani też kulawa,
Nie jest dla leśnika, szczególnie łaskawa!
Ani modrooki, ani waligóra,
U tucholskiej dziewy, leśnik nic nie wskóra!
Gdy przyjdzie ekolog czy patomorfolog,
Gdy wlezie nam w drogę – niech pisze nekrolog!
A znowu na wiosnę, sadzim tylko sosnę,
Zawzięci jak dzicy! Tucholscy leśnicy!