Sekularyzacja lasów

-Do mnie zdrajcy TZW gospodarki leśnej!- wrzasnął Jego Ekscelencja Derektor. Tłum trabantów, giermków, paziów, trubadurów, naczelników, starszych specjalistów, kierowników i innych kamerdynerów, rzucił się przerażony ku drzwiom gabinetu. 

Tumult ów legł w progu, a najstarszy z naczelników, leżąc w pozie wyrażającej skruchę i poddaństwo wyjęczał: 

-Rozkazuj! O Wielki! 

-Kto dopuścił się tak karygodnego zaniedbania?! Który z was, dranie?!- huknął pięścią w stół Ekscelencja. 

Podwładni jeszcze bardziej wlepili się w podłogę, albowiem przewin na sumieniu mieli co niemiara, zaniedbanie goniło zaniedbanie i nie wiedzieli, które Ekscelencja miał na myśli. 

-Cóżeśmy znów uczynili, o my głupcy, którzyśmy niegodni, a jednakowoż dostępujemy łaski oglądania twego oblicza? Wyjaw panie, a błąd szybko będzie naprawiony! 

-Wy osły, wy bando służalców i karierowiczów, czemuście nie powiedzieli mi, że nie wszystkie nadleśnictwa w kraju mają specjalne kapliczki z relikwiami świętych leśnych, hę?! Ile wstydu musiałem najeść się wczoraj podczas audiencji u arcybiskupa, kiedy mi to wyjawił! Niby tacy obrońcy tradycji, a tu takie niedopatrzenie!  

-A skąd my relikwie weźmiemy? – zdumiał się najstarszy z naczelników. 

-O to niech cię głowa nie boli, stary durniu! Samych czaszek świętego Eustachego jest tyle w magazynie arcybiskupa, że dla każdego nadleśnictwa wystarczy! On ma szafy zawalone tymi skarbami, a u nas pogaństwo i sekularyzacja szaleje! Zaraz mi wysmażyć pismo do nadleśniczych z zapytaniem, ile na swoim terenie mają kapliczek ze szczątkami świętych, jakich świętych, czy nie jakichś bisurmańskich, a w razie odpowiedzi negatywnej, mają wskazać osobę winną niedopatrzenia! Dać trzydniowy termin odpowiedzi, a jednocześnie poufnym kanałami dać podpowiedź, gdzie mogą nabyć relikwie w przyzwoitych dla sprzedającego cenach! Oczywiście potem odbędzie się uroczyste poświęcenie każdej kapliczki, msze, dary dla arcybiskupów i miejscowych proboszczów! Roboty będzie moc, zatem nie zatrzymuję was dłużej! Orewłar bałwany! Won! Paszli stąd, mówię!